Od kilku dni testuję nowość na rynku edukacyjnym, jaką jest mata Teacher’s Mat(e) i dzisiaj chcę podzielić się swoimi wrażeniami oraz inspiracjami jak możną ją wykorzystać na zajęciach z maluchami.
Mata, przede wszystkim służy jako duża gra planszowa. Jeżeli gramy z większą grupą to dzielimy ją na 2 lub 3 drużyny, zadaniem dzieci jest poruszanie się po niej za pomocą swoich ulubionych zabawek ( każda drużyna ma 1 zabawkę) i dotarcie jak najszybciej do mety. Po drodze do pokonania są pola z cyferkami, a każde pole to inne polecenie np. Count to 10/ Name 5 farm animals/ Name 3 body parts. Zadania oczywiście dostosowujemy do tematyki omawianej na zajęciach.
Druga propozycja to tor, po którym poruszają się uczniowie. Na polach przygotowujemy karty obrazkowe, a zadaniem dzieci jest wskoczyć na pole i powiedzieć co znajduje się na ilustracji. W starszych grupach dodatkowo możemy utrudnić zabawę prosząc o zapisanie wyrazu na kartce i ułożenie zdania po zakończonej zabawie.
Następna propozycja to przygotowanie toru z wykorzystaniem karteczek z poleceniami/pytaniami zamiast kart obrazkowych. Uczniowie rzucają kostką i wchodzą na pole z daną cyferką oraz wykonują zadanie lub odpowiadają na pytanie.
Natomiast w grupie maluszków matę możemy wykorzystać również do utrwalenia cyferek i kolorów. Zdaniem dzieci jest znalezienie właściwego pola, który wymienimy i położenie na nim przedmiotu w danym kolorze.
Podsumowując, mata jest wielofunkcyjna i możemy ją wykorzystać wedle swoich upodobań oraz pomysłów zarówno w przedszkolu jak i w szkole podstawowej. Ogromny plus za to, że jest duża i bardzo trwała. Dzieci na moich zajęciach były zachwycone, że mogą wskakiwać na pola i wykonywać różne zadania. Dzięki temu, poprzez zabawę w bardzo przyjemny sposób powtórzyliśmy duży zakres słownictwa. Uwielbiam takie uniwersalne pomoce i jestem bardzo zadowolona z jej zakupu. Serdecznie polecam! Matę kupiłam tutaj. Koniecznie sprawdźcie 🙂
Aby być na bieżąco zachęcam do polubienia mojej strony na Facebooku:
www.facebook.com/nauczycielkaangielskiegoblog